Tokio 2020 dobiegło końca. Były to Igrzyska inne niż wszystkie, pełne niespodziewanych chwil. A głównie za sprawą panującej sytuacji pandemicznej i licznych obostrzeń. Dla jednych były to chwile radości i spełnienia marzeń, dla drugich rozczarowanie i smutek. Pewne jest to, że w obliczu tych wszystkich wydarzeń nastąpił przełomowy moment postrzegania sportowców i zwiększenia świadomości znaczenia zdrowia psychicznego w środowisku sportowym.
Oglądając tegoroczne Igrzyska można było znaleźć mnóstwo niesamowitych historii sportowców, które postanowiłam zebrać w jednym artykule. Niech będą one dla Was źródłem inspiracji i życiowych lekcji. Ja sama z pewnością wykorzystam je w pracy – czy to indywidualnej, czy to na szkoleniach i warsztatach!
1. Simone Biles i walka o zdrowie psychiczne w Tokio
Amerykańska gimnastyczka jechała do Tokio, by powiększyć swój medalowy dorobek olimpijski. Po tym, jak w Rio de Janeiro zdobyła 1 brązowy i 4 złote medale olimpijske, sportowy świat ponownie stawiał ją w roli faworytki do kolejnych medali.
Jednak to, co zrobiła Simone, zaskoczyło cały sportowy świat, ale też rzuciło nowe światło na postrzeganie zdrowia psychicznego wśród sportowców.
Zrezygnowała ona ze startu w konkursie olimpijskim, a sama w wywiadzie powiedziała:
„Put your mental health first because, if you don’t, you’re not going to succeed as much as you want”.
Simone nie jest pierwszą sportsmenką, która zdecydowała się na taki odważny krok – wcześniej Naomi Osaka, czyli japońska gwiazda światowego tenisa wycofała się m.in. z wielkoszlemowego turnieju French Open.
Dobrze, że o zdrowiu psychicznym mówi się coraz więcej i że ludzie zaczynają dostrzegać jego duże znaczenie. Warto pamiętać, że zdrowie psychiczne jest tak samo ważne, jak to fizyczne. I że bez „zdrowej głowy” ciężko jest dobrze funkcjonować, a co dopiero rywalizować o najwyższe cele. Czekam na moment, w którym problemy ze zdrowiem psychicznym będą postrzegane tak samo, jak kontuzja, a sportowcy nie będą narażeni na czytanie negatywnych opinii. Na szczęście Simone otrzymała dużo wsparcia i sama ucieszyła się na wszystkie otrzymane słowa.
„The outpouring love & support I’ve received has made me realize I’m more than my accomplishments and gymnastics which I never truly believed before”.
Ostatecznie Simone do swojej kolekcji dorzuciła w Tokio dwa medale – srebro i brąz.
I niech poniższy obrazek będzie podsumowaniem jej walki o zdrowie psychiczne swoje i innych.
2. Dwaj skoczkowie wzwyż Mistrzami Olimpijskimi
Do niecodziennej, ale jakże pięknej sytuacji doszło w finałowym konkursie skoku wzwyż. Mutaz Essa Barshim i Gianmarco Tamberi pokonali takie same wysokości w tych samych próbach. Było wiadome, że tylko oni pozostali w ostatecznej rywalizacji. Złotego medalistę miałaby wyłonić dogrywka. Jednak po rozmowach z organizatorami dowiedzieli się, że mogą zrezygnować z dogrywki i wtedy wprost zadali słynne pytanie „Can we have two gold?”.
I tak o to obaj zostali Mistrzami Olimpijskimi, ich radość była nie do opisania – tylko zobaczcie!
Co więcej Gianmarco Tamberi przed Igrzyskami w 2016 doznał poważnego urazu kostki i wtedy prawdopodobne było, że już więcej nie będzie mógł uprawiać wyczynowo sportu. Ciężka praca i upór zaprowadziła go na szczyt olimpijskiego podium.
3. Maria Andrejczyk i piękny gest po Tokio
Polska oszczepniczka została Wicemistrzynią Olimpijską. Jednak nie sam medal jest największą inspiracją, a to co było przed i po jego zdobyciu.
Maria zadebiutowała na Igrzyskach w Rio de Janeiro. Wtedy po wygranych eliminacjach i ustanowieniu rekordu Polski, skończyła całą rywalizację w Rio na najmniej lubianym 4. miejscu i do brązowego medalu zabrakło jej zaledwie 2cm! Po IO w Rio przeszła cztery operacje, pojawił się także nowotwór.
„Czy ten medal jest nagrodą? Wszyscy, którzy startują na igrzyskach zasługują na medal, ale trzeba go sobie tak czy siak wywalczyć. Ja walczyłam przez pięć lat. Ta droga była cholernie trudna, cholernie ciężka”
Na szczęście wszystko szczęśliwie zakończyło się dla Marii i w Tokio mogła cieszyć się ze srebrnego medalu. Na chwilę przed konkursem finałowym sama skorzystała z pomocy psychologa sportu – profesora Jana Blecharza.
„Niestety dzisiaj nie czułam się sobą. Była niesamowita nerwówka. Po raz pierwszy w trakcie rozgrzewki pojawił się, że tak to ujmę, akt agresji. Musiałam wziąć swojego psychologia profesora Blecharza na pięciominutowy spacer. Musieliśmy raz jeszcze wszystko ułożyć od początku. Biorąc to pod uwagę, myślę, że osiągnęłam ogromny sukces. Ważne było już to, że udało mi się wejść do finałowej ósemki.”
Po Igrzyskach Maria postanowiła oddać swój olimpijski medal na licytację, by pomóc w zbiórce na operację małego chłopca. Jak się okazało, firma Żabka, która wylicytowała medal za 200 tysięcy złotych, postanowiła oddać z powrotem medal w ręce Marysi 🙂
4. Tom Daley i jego sposób na koncentrację
Amerykanin Tom Daley w Tokio zdobył złoto i brąz w skokach do wody. Jednak to, czym zachwycił publiczność i zwrócił uwagę mediów to to, że w przerwach konkursu… robi na drutach 😉
Tuż przed pandemią Tom znalazł swoje hobby, które mógł doskonalić w czasie lockdownu. Jak się okazało, jest to dla niego świetny sposób na wyciszenie się, bycie „tu i teraz” i koncentrację między zawodami. Jako psycholożka wyznaje zasadę, że jeśli coś działa, to warto to robić. Jak widać u Toma robienie na drutach bardzo dobrze działa – medale olimpijskie mówią same za siebie 😉
A jego prace można podziwiać na jego drugim koncie na Instagramie.
5. Sifan Hassan i „never give up”
Holenderska biegaczka Sifan Hassan dobitnie pokazała, co to znaczy nigdy się nie poddawać. W biegu eliminacyjnym na 1500m, w ostatnim okrążeniu przewróciła się… jednak, gdy już wszyscy zwątpili w to, czy jako faworytka da radę awansować do finału biegu, ona ruszyła w pościg, wyprzedzając wszystkie rywalki i wygrywając swój bieg! Jej upadek i pościg można obejrzeć tutaj.
Ostatecznie w finale biegu na 1500m zdobyła brązowy medal.
Co więcej biegaczka w 8 dni pokonała 24km, zdobywając aż 3 medale olimpijskie! Najpierw w biegu na 1500m brąz, na 5000m złoto i na 10 000m złoto. Po ostatnim swoim starcie i triumfie na 10 000m, Sifan dobiegła i przez długi czas nie mogła dojść do siebie. Wykończona zdobyła 3. krążek na Igrzyskach w Tokio.
6. Sławomir Napłoszek, czyli nigdy nie jest za późno na spełnianie marzeń
Polski łucznik powrócił do rywalizacji w Igrzyskach Olimpijskich po… 29 latach!
Przed Igrzyskami w Tokio rywalizował na Igrzyskach w Barcelonie w 1992r. Kiedy debiutował na igrzyskach miał 24 lata, a w Tokio występował jako 53-latek.
Długa droga Sławomira do Igrzysk w Tokio nie była usłana różami. Musiał pogodzić zawodową pracę z treningami i walczyć z przeciwnościami losu. Sam w jednym z wywiadów przyznał, że trenował w domu lub w banku:
„ Gdyby jednak nie pandemia, to nie byłoby mnie dzisiaj w tym miejscu. W ubiegłym roku nie byłem bowiem tak mocny, jak teraz. Dzięki pracy w domu, pewne czynności można było zrobić szybciej. Zostawał zatem czas na dodatkowy trening. Z córkami, kiedy nie można było wychodzić z domu, to strzelaliśmy całymi godzinami w korytarzu w mieszkaniu z odległości 2-3 m. Takich sytuacji było całe mnóstwo w mojej karierze. Kiedy zaczął mi pomagać Bank Gospodarstwa Krajowego, w którym pracuję, to udostępnili mi możliwość treningu na bankowym korytarzu. One miały prawie 70 m długości. Strażnicy, którzy tam przychodzili, to byli pełni podziwu, że trafiam w sam środek.”
Jego historia jest niesamowitą inspiracją i pokazuje, że nigdy nie jest za późno na realizację swoich marzeń. Sławomir poprzez drogę, którą musiał pokonać, wie doskonale, jak wykorzystać pojawiające się trudności:
„Przeszkody są jednak po to, żeby je pokonywać. Każde wyzwanie z kolei niesie za sobą nowe możliwości. Jestem zatem dobrej myśli.”
Cały wywiad, którego polski łucznik udzielił dla onet.pl przed Igrzyskami w Tokio, można przeczytać tutaj.
7. Jolanda Neff – siła, upór, wdzięczność i przyjaźń
Szwajcarska kolarka górska zdobyła Mistrzostwo Olimpijskie. Jednak droga do tego złota przechodziła przez wiele sportowych zakrętów. Na rok przed Igrzyskami Jolanda podczas treningu zboczyła z trasy i wpadła w stos ostrych pni drzew. W wyniku wypadku miała pękniętą śledzionę, złamane żebra i zapadnięte płuco. Na szczęście dzięki szybkiej akcji ratowniczej kolarka przeżyła. Po rekonwalescencji i przerwie wróciła do zawodowego uprawiania sportu.
W olimpijskim wyścigu rywalizowała z Mają Włoszczowską, chorążą naszej reprezentacji i utytułowaną kolarką. Po wygranym biegu Jolanda przyznała, że to wszystko nie byłoby możliwe, gdyby nie Maja. Z resztą po Igrzyskach napisała też post o ich przyjaźni i przyznała, że Maja jest dla niej niesamowitą inspiracją i gdyby nie ona, nie osiągnęłaby tego wszystkiego. Tylko spójrzcie, czy to nie jest piękne w sporcie, że można nawiązywać takie przyjaźnie?
8. Allyson Felix, czyli kobieta inspiracja nie tylko w Tokio
Amerykańska biegaczka podczas swoich piątych (!) Igrzysk w Tokio do swojej kolekcji olimpijskiej dołożyła dwa medale – złoto i brąz. Tym samym w swoim dorobku ma 11 medali olimpijskich, czego dotąd nie osiągnęła żadna lekkoatletka. Allyson od lat jest inspiracją dla innych, jej kariera to pasmo sukcesów, ale też trudnych wydarzeń.
W 2019 była w ciąży, gdzie nagle dowiedziała się o komplikacjach. Urodziła córeczkę w 7. miesiącu ciąży i walczyła o zdrowie swojego dziecka. Co więcej po wszystkim opowiedziała także o niemiłej sytuacji z firmą Nike, która z powodu ciąży ucięła sponsorowanie Felix i naciskała na szybszy powrót do sportu.
Jednak te wszystkie wydarzenia wzmocniły ją i wskazały nowe możliwości do działania. Od dłuższego czasu Allyson walczy o kobiety w sporcie i wspiera je w powrocie do sportu po urodzeniu dziecka. Dzięki jej inicjatywom inne firmy i organizacje włączają się w te działania. W swoich profilach i akcjach, które organizuje podkreśla „I know my place” – zna swoje miejsce, swoją wartość i żyje dla siebie i pomaga innym.
Kobieta inspiracja. Najlepiej oddaje to zdjęcie z medalami, na którym widać także bliznę po cesarskim cięciu – jako znak przełamywania tabu, mówienia o rzeczach niewygodnych, jak i ogromna praca, którą włożyła w całą swoją karierę. Allyson, jesteś mistrzynią.
A jeśli mowa o byciu sportsmenką i mamą to zachęcam to przeczytania wywiadu z olimpijką Moniką Brzostek, która opowiadała, jak to jest łączyć te dwie role i jakie wyzwania z tym się wiążą – sprawdź tutaj.
Inspirujące historie z Tokio
Myślę, że warto pamiętać, że za każdym sportowcem, człowiekiem, kryje się jakaś inna, równie niesamowita historia. Takich przykładów można by podać dużo więcej. Ja zamieściłam tylko, albo i aż, 8 takich historii. Może choć jedna z nich zainspiruje Cię do działania, może coś „natknie” Cię do spełniania marzeń, albo pomoże w sytuacjach zwątpienia. Ja z pewnością wykorzystam je w swojej pracy ze sportowcami. No i w życiu 😉
A Tobie jakie olimpijskie historie zapadły szczególnie w pamięć?